Na miesiąc przez VI Zjazdem Absolwentów odszedł profesor Stefan Szymczak, dyrektor Szkoły Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącego w Józefowie w latach 1958 -1965. Pochodził z Zakrzówka k. Kraśnika, gdzie urodził się 9 lutego 1923 roku. Tam skończył Szkołę Podstawową, a dalszą jego naukę przerwała wojna. W tym trudnym czasie sam doskonalił znajomość języka niemieckiego, którego podstawy wyniósł ze szkoły. Miał ku temu zdolności i potrafił być tłumaczem w obozie junaków w Kraśniku, gdzie młodych Polaków przymuszano do niewolniczej pracy w niemieckiej filii lotniczej firmy Heinkel i fabryce amunicji w Budzyniu. Pod koniec wojny wstąpił do Wojska Polskiego i przeszedł szlak bojowy do Budziszyna.
Po powrocie z frontu w 1945 roku kontynuował naukę najpierw w Liceum Ogólnokształcącym w Kraśniku, a potem w Lublinie. Pierwszym jego powołaniem było kapłaństwo i dlatego po maturze wstąpił do Seminarium Duchownego w Lublinie. Jednak po roku czasu uznał, że lepszy z niego będzie pedagog, niż ksiądz. Dlatego rozpoczął studia matematyczne na Wydziale Mat.-Fiz.-Chem. UMCS w Lublinie, a potem przeniósł się na UJ do Krakowa.
W dniu 29 czerwca 1952 roku zawarł związek małżeński z panną Jadwigą, której rodzina pochodziła z Wołynia. Pierwszą pracę jako nauczyciel podjął w Szkole Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącym w Milejowie, a równocześnie prowadził lekcje w Zakrzówku. Potem przeniósł się do Józefowa, gdzie został Dyrektorem Szkoły Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącego. Za jego czasów został oddany do użytku szkolny internat. Uczył matematyki i języka niemieckiego, ale też miał zacięcie reżyserskie. Dwukrotnie wystawił z uczniami spektakl „Damy i huzary” Aleksandra Fredry. Przedstawienia grano nie tylko w Józefowie, ale też w okolicznych miejscowościach, jak Aleksandrowie i Krasnobrodzie. Dalsze etapy jego drogi zawodowej wiodły przez Biłgoraj, Zakrzówek, Bychawę (Z-ca dyr. LO), Rechtę i Niedźwiadę k. Lubartowa. W sumie przepracował jako pedagog 49 lat. Będąc na emeryturze prowadził jeszcze lekcje w Bystrzycy.
Czas wolny po pracy poświęcał na robienie szkiców malarskich, pisanie tekstów do szkolnych przedstawień, lubił też śpiewać. Zajmował się również działalnością społeczną wśród kombatantów, m.in. był Prezesem Koła ŚZŻ AK w Wilkołazie. Dużą przyjemność sprawiały mu spotkania z absolwentami, zwłaszcza LO w Józefowie. Przyjeżdżał na szkolne zjazdy z żoną Jadwigą i córką Ewą, i mile wspominał lata tu spędzone. Zmarł w dniu 1 maja 2014 roku w rodzinnym Zakrzówku.
Opr. Henryk Byra